10 października 2014

9. Nie potrzebujemy do tego żadnej gry

Po tym jak Harry opuścił moją kajutę, szybko pod ubranie włożyłam bikini.
Jak oni w ogóle wpadli na pomysł pływania jak się ściemni? Przecież każdy do tego czasu będzie pijany, a to niebezpiecznie pływać w takim stanie. Znaczy nie każdy będzie pijany, bo ja na pewno nie.
- Lauren, jesteś jeszcze? - do kajuty weszła Perrie.
- Tak?
- Musimy pomóc Zaynowi wybrać piosenki - zaśmiała się.
Więc to ten Zayn.
Ten dla, którego Perrie robiła zakupy w aptece.
- Um, nie wiem jakich piosenek słuchacie - dziewczyna zaśmiała się.
- Lauren, jest tutaj dwadzieścia osób. Uwierz, że słuchamy różnych piosenek. Teraz idziemy.
Perrie pociągła mnie i obydwie wyszłyśmy wpadając na Johna i jakąś dziewczynę.
- Przepraszam - wyprostowałam zagniecenia na spódniczce.
- O hej Lauren, się masz Perrie - zaśmiał się John.
- Oh to jest Jade - Perrie przedstawiła mi ciemnowłosą dziewczynę.
- Miło mi, jestem Lauren - wyciągnęłam rękę.
- Daj spokój - dziewczyna szybko pocałowała mnie w usta po czym znikła za rogiem.
- Widzę, że jesteś trochę zdziwiona - zaśmiał się chłopak - Ona jest taka nawalona, że to aż niedorzeczne.
- A do tego jest bi - dodała Perrie.
- Um, to wszystko wyjaśnia.
We trójkę weszliśmy na górę, gdzie impreza właśnie się rozkręcała.
- Idziemy do Zayna - wyjaśniła dziewczyna Johnowi.
Przeszłyśmy przez salon gdzie rozkładane były dodatkowe stoliki, na których będzie alkohol.
- To Lauren, a to Zayn - Perrie przedstawiła nas sobie.
- Miło mi - uśmiechnęłam się.
Perrie od razu zajęła wolne miejsce obok Zayna, a ja usiadłam obok niej. Chłopak poprosił, żebym podała tytuły kilku swoich ulubionych piosenek, co zrobiłam. Następnie zadał to samo pytanie Perrie, która podała chyba setki utworów, ponieważ gdy muzyka została już wybrana, ściemniało się. Światło w salonie było zgaszone. Czwórka chłopaków, których jeszcze nie znałam (nie widziałam też ich twarzy przez mrok panujący w pomieszczeniu) wniosła sprzęt, który co jakiś czas dawał kolorowy strumień światła. Kilka pudeł z jakimś sprzętem było porozkładanych po salonie przez co tworzyły one dym. Jeśli chodzi o wystrój bardzo mi się podobało, tyle, że wszyscy zamiast się bawić, chodzili jeszcze i coś rozkładali. Nagle w salonie pojawił się Harry, Niall i Liam, którzy wnosili po dwie beczki piwa. Za nimi szła Corrine, która stawiała obok beczek jednorazowe kubki, które kupiłam razem z Perrie.
Zayn pogłośnił muzykę, a Perrie podeszła do wielkich okien i zaciągnęła na nie zasłony. Corrine wskoczyła na Nialla i zaczęła się z nim całować. Chłopak złapał dziewczynę za tyłek i oparł się o ścianę kontynuując całowanie się, a raczej wzajemne połykanie się. Perrie usiadła koło Zayna i zaczęła mu coś mówić na ucho, przez co chłopak zaczął się słodko uśmiechać.
- Chcesz coś do picia? - podszedł do mnie Liam.
- Nie, dziękuję.
- Gdzie masz Harry'ego? - zapytał chłopak stojący obok niego.
- Nie mam pojęcia. Jestem Lauren.
- Bruce - podał kubek z piwem Liamowi i przytulił mnie.
- Dobra mała, my idziemy coś dzisiaj zaliczyć, trzymaj się - zaśmiał się Liam i odszedł z Brucem.
Bruce był dość wysoki i miał ciemną karnację, czego pewnie zazdrościła mu nie jedna dziewczyna. Poszłam do kuchni z zamiarem nalania sobie czegoś do picia. Otworzyłam lodówkę i znalazłam tam sok pomarańczowy, który tak kocham. Wzięłam jeden kubek jednorazowy i nalałam soku dodając lodu do napoju.
- Tylko sok? - obok mnie pojawił się Sam.
- Tak, a ty co pijesz? - wskazałam na jego kubek?
- Nie jestem pewien co mi tu nalali, ale jest dość mocne. Chcesz spróbować?
- Nie, nie piję alkoholu - podziękowałam i wzięłam łyk soku.
- Skąd znacie się z Harrym?
- Um, jego ojciec i moja matka są przyjaciółmi i od niedawna pracują razem.
Nie wiem ile mogę powiedzieć. Skoro Harry nic nie wspominał o swojej rodzinie, to może nie wspominał też, że jego tata jest politykiem? Z drugiej strony niemożliwe jest ukryć taki fakt przed przyjaciółmi. Chociaż Harry i Jason mają różne nazwiska.
- Chcesz może zatańczyć? - zapytał wstydząc się.
- Jasne, czemu nie - uśmiechnęłam się po czym wzięłam jego kubek i odstawiłam nasze kubki na blat.
Chłopak chwycił mnie za rękę i poszliśmy w stronę salonu. Gdy weszliśmy na parkiet, czyli sam środek salonu, kilka par już tańczyło. Zarzuciłam ręce na szyję Sam'a, a on umieścił swoje dłonie na mojej talii. Kołysaliśmy się powoli w rytm muzyki. Gdy piosenka Beyonce 'Crazy in love' skończyła się, Sam przytulił mnie i zapytał się czy wolę usiąść czy jeszcze potańczyć. Wybrałam to pierwsze. Chłopak chwycił mnie za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Przeciskając się przez parkiet, spotkałam się wzrokiem z Noelle. Dziewczyna była wkurzona. Przepraszającym wzrokiem pokręciłam głową, ale dziewczyna znikła z mojego pola widzenia, ponieważ byłam już na zewnątrz.
- Napijesz się czegoś? - zapytał.
- Nie, a ty?
- Też chyba nie.
O czym mam z nim rozmawiać?
- Długo znasz się z Harrym?
- Nie, kilka tygodni. Może dwa. A ty?
- Jestem bratem jego byłej dziewczyny, więc znamy się już chwilę,
- Rebeccki?
- Tak, opowiadał ci o niej? - zapytał zaskoczony.
- Troszkę - zaśmiałam się.
- Idziesz pływać?
- Woda jest zimna.
- W takim razie możemy iść do jacuzzi.
- Na razie dzięki.
Na taras wyszła Perrie szukając mnie wzrokiem.
- Sorry Sam, ale to bardzo ważne - pociągnęła mnie na siedzenia.
- Tak?
- Zayn mnie pocałował - zaczęła cicho piszczeć.
- Jej, to świetna wiadomość! Czemu go zostawiłaś?
- Poszedł gdzieś z Liamem i Brucem, chodź się przebrać. Idziemy pływać.
- Ja chyba nie będę pływać - pokręciłam głową.
- Jeśli Harry będzie, to ty też. A teraz idziemy się do ciebie przebrać, a potem do mnie.

***

- Mogę tak iść? - zaprezentowała swoje bikini dziewczyna.
- Jasne, wyglądasz bardzo ładnie - powiedziałam zgodnie z prawdą.
Dziewczyna z powrotem ubrała swoje szare legginsy, różową bluzkę i tego samego koloru vansy.
- Czy mogę cię o coś zapytać? - zapytała.
- Um, jasne.
- Czy pokłóciłaś się o coś z Noelle?
- Nie, dlaczego tak sądzisz?
- Bo płakała przed chwilą, a gdy zobaczyła Harry'ego humor się jej poprawił. Znam ją już długo i myślę, że musiałaś jej zajść za skórę.
- Znaczy widziała mnie z Sam'em i myślę, że mogło ją to zaboleć.
- Powinnyście porozmawiać, a teraz już chodźmy. Idziemy jeszcze do pokoju Harry'ego.
- Po co?
- Zayn tam jest.
Zgasiłam światło i wyszłyśmy. Pokój Perrie był na samym końcu i dzieliła go z Jade i Holly. Oprócz kajuty Harry'ego, mojej i Noelle oraz dziewczyn były jeszcze cztery inne. Każda kajuta była wyposażona w osobną łazienkę. W pokoju Perrie i dziewczyn była jeszcze garderoba. Dziewczyna twierdzi, że garderoba jest jeszcze w pokoju Harry'ego.
Perrie nie trudziła się z pukaniem, tylko od razu weszła, a ja zaraz za nią. Zayn pił coś ze swojego kubka, Harry szukał czegoś w szufladzie, a Noelle leżała na łóżku.
- Um, hej - uśmiechnęłam się.
Nikt nie odpowiedział.
- Noelle czy możemy porozmawiać? - zwróciłam się do dziewczyny.
- Mamy o czym rozmawiać? - wstała i podeszła do Harry'ego przytulając się do jego ręki.
Popatrzyłam zirytowana na Perrie i ta potakiwała głową.
- Najwyraźniej tak - spojrzałam na Harry'ego, który był nadal zajęty poszukiwaniem czegoś.
- Skoro tak uważasz - Noelle chwyciła chłopaka za rękę, ale puściła go, gdy uszła kilka kroków.
Obydwie wyszłyśmy, a Noelle poszła w stronę schodów na których usiadła. Podeszłam do niej i usiadłam obok utrzymując odpowiedni dystans.
- Co chcesz? - zapytała.
- Chciałam cię przeprosić, to wszystko wyglądało inaczej. Sam do mnie podszedł i poprosił do tańca, a potem mogliśmy nadal tańczyć lub iść usiąść i wybrałam to drugie.
- Myślisz, że mnie to obchodzi? - popatrzyła na mnie kpiąco - Mam gdzieś to czy tańczyliście czy nie. Mam gdzieś ciebie i tego dupka. Uważaj tylko żebyś nie poczuła się tak jak ja - wstała i wyszła po schodach na górny pokład.
Nie wiem, co mogłam jej jeszcze powiedzieć. Przeprosiłam ją i wyjaśniłam wszystko. Nic między nami nie było. To był tylko jeden taniec i chwilowa pogawędka. Nie miałam sobie nic do zarzucenia. Wstałam i powoli znów weszłam do pokoju Harry'ego. Perrie siedziała obok Zayna na sofie i trzymali się za ręce. Harry zaś zapinał koszulę.
- Gdzie Noelle? - zapytał chłopak w czarnych włosach.
- Nie jestem pewna, ale chyba poszła na górę - niepewnie usiadłam na zaścielonym łóżku.
- Idziemy pływać? - zapytała Perrie zwracając się do Zayna.
Chłopak mruknął i wyszli z kajuty nadal trzymając się za ręce. Wychodząc Zayn poruszył komicznie brwiami w stronę Harry'ego.
- Jeśli chcesz, ja też już mogę iść - nie chciałam mu przeszkadzać.
- Nie jest to konieczne - poprawił koszulę w lustrze - Nie dogadujesz się z Noelle?
- Dlaczego tak myślisz?
- Poszłaś z nią porozmawiać, a ona jest nieziemsko wkurwiona. Skojarzyłem fakty.
- Tak jakby.
- Tak jakby? - odwrócił się patrząc na mnie.
- Myśli, że zabiorę jej Sama bo widziała jak z nim tańczyłam, a potem poszłyśmy porozmawiać - wzruszyłam ramionami.
- To tłumaczy dlaczego tak się do mnie kleiła - teraz usiadł na drugim końcu łóżka i zaczął zmieniać buty.
- Czemu akurat przyczepiła się do ciebie?
- Myśli, że znaczymy dla siebie bardzo dużo.
Ałć.
Nie, żeby Harry znaczył dla mnie bardzo dużo.
Ale nie jest mi też obojętny.
- Będziesz pływać? - zapytał.
- Um, nie wiem, a ty?
- To zależy czy będę w stanie pływać. Nie mam zamiaru się utopić. Do tego muszę ściągnąć ubranie żeby pływać, ale wydaje mi się, że nie będę w stanie - zaśmiał się.
- Czyli masz strój pod sobą? - może dlatego się przebierał.
- Jaki strój? - zaczerwieniłam się.
- Czyli ty ... ty
- Tak pływam nago jak chyba zresztą wszyscy.
Kolor moich policzków pogłębił się.
- Zaraz, nie wszyscy. Tak? - uśmiechnął się.
- Ej, Perrie też ma strój - broniłam się.
- Okej, jesteś dziewicą więc rozumiem dlaczego nie będziesz pływała nago.
- Dlaczego sądzisz, że nią jestem?
- A jest inaczej?
Czy dzisiaj jest dzień zawstydzania się? Czy Harry robi to specjalnie?
- Jeśli nie chcesz, nie musimy drążyć tego tematu - zaśmiał się, nalewając sobie czegoś do szklanki - Chcesz coś do picia?
- Myślę, że jakiś sok dobrze mi zrobi.
- Sok? Ah tak, zapomniałem. Lauren Anderson bawi się na bankietach z soczkiem w ręce i nawet nie wie co to alkohol. Przepraszam bardzo, czy wybaczy mi to panienka? W ramach przeprosin, czy mogę panienkę poprosić do walca? - ukłonił się przede mną.
Zaczęłam się śmiać. Wiem, że Harry chciał mnie rozśmieszyć, ale było w tym trochę prawdy. Brałam udział w bankietach, na których piłam soki, a potem tańczyłam.
- Może być drink? - zapytał.
- Um, niech będzie, ale słaby. Chyba nie mam głowy do picia.
- Na imprezie w hotelu wmawiałaś mi że masz mocną głowę - zaśmiał się - Może być z colą, lodem i cytryną?
- Musi być.
Chłopak podał mi szklankę i upiłam łyk. Skrzywiłam się.
- Ile tu wlałeś wódki? - zapytałam.
- Mało. Spróbuj mojego drinka, a przekonasz się jakie robię zazwyczaj.
Sięgnęłam po szklankę i wzięłam małego łyka. Był obrzydliwy w smaku.
- Jednak chyba wolę swojego - uśmiechnęłam się.
- Jakie masz plany na wieczór? - zapytał.
- Nie mam żadnych. Nikogo nie znam. A ty?
- U nas na imprezach zawsze gra się prawdę czy wyzwanie, więc poznasz wszystkich bardziej.
- Wszyscy już wtedy będą pijani.
- Jeśli chcesz możemy iść na górę i zacząć tą zabawę teraz.
- Okej - obydwoje wstaliśmy.
Harry pogasił wszystkie światła w pokoju po czym położył swoją dłoń na dolnej partii moich pleców. Zamknął swój pokój na klucz, który mi podał.
- Mogłabyś się nim zaopiekować? Myślę, że mogę go gdzieś zgubić.
- Um, jasne - schowałam kluczyk do torebki.
Chłopak nadal trzymał dłoń na moich plecach. Wolnym krokiem szliśmy przez wąski korytarz. Gdy byliśmy koło schodów, Harry pokazał gestem dłoni bym szła pierwsza. Bałam się, że gdy będę wychodzić Harry ujrzy moją bieliznę, dlatego też kurczowo trzymałam spódniczkę tak, by nie odstawała od ciała. Słyszałam zduszony śmiech Harry'ego i sama się cicho zaśmiałam.


Gdy weszliśmy do salonu, Harry poprosił żebym usiadła i zaczekała na niego, a on zbierze kilka osób do gry. Po kilku minutach Harry z Matt'em porozsuwali meble, tak by uzyskać wolną przestrzeń. Ja, Harry, Matt, Perrie, Zayn, Niall, Corrine, Liam, Noelle, Sam, Justin, John, i Jade usiedliśmy w okręgu. Kilku chłopaków opróżniło wódkę Skyy Vodka, więc mieliśmy czym kręcić. Pierwsza zakręciła Corrine i wypadło na Jade. Dziewczyna wybrała pytanie.'Czy mogłaby pieprzyć się z kimś z tego towarzystwa?'- usłyszeliśmy, a odpowiedź brzmiała - 'tak'. Wszyscy zaczęli wiwatować, a dziewczyna zaczęła się śmiać i zakręciła butelką. Wypadło na Nialla, a ten wybrał wyzwanie. Miał zębami odpiąć stanik jakiejś dziewczyny. Na ochotnika zgłosiła się Corrine. Blondyn stwierdził, że nie jest to coś czego nigdy nie robił, więc może to zrobić i tym razem. Corrine ściągnęła swój biały crop top i odwróciła się plecami do chłopaka. Niall w ciągu kilku sekund wykonał wyzwanie, po czym wziął butelkę i zakręcił. Tym razem wypadło na Harry'ego.
- Z kim z naszego towarzystwa mógłbyś się pieprzyć?
- Nie pieprzę się z przyjaciółmi.
Harry wziął butelkę i zakręcił. Butelka wirowała długi czas, a gdy zaczęła zwalniać, wskazała na Perrie. Dziewczyna miała przez dwie minuty obściskiwać się z Zaynem, na co zgodziła się o razu. Zayn też nie wniósł żadnego sprzeciwu. Wyglądali razem uroczo. Nie wiem czy Zayn czuje coś do Perrie, ale widząc go i to jak się zachowuje w obecności dziewczyny mogło świadczyć o jego uczuciach do niej. Po dwóch minutach Perrie chwyciła butelkę i zakręciła nią. Główka butelki wskazywała na mnie, przez co musiałam wybrać prawdę bądź wyzwanie. Pamiętam jak ostatnio chciałam wybrać pytanie, ale zostałam przekonana, a raczej zmuszona do wybrania wyzwania. Chcąc uniknąć wyśmiania lub marudzenia, od razu wybrałam wyzwanie. 'Pocałuj Harry'ego, ale długo, namiętnie i uwodzicielsko'. Wszyscy zaczęli buczeć, a Harry odwrócił się w moją stronę. Dlaczego im wszystkim na tym zależy? Ostatnio też go miałam pocałować i to zrobiłam. Było to zwykłe cmoknięcie, ale cóż ... nie było określone w jaki sposób mam to zrobić.
- Pamiętaj, że nie potrzebujemy do tego żadnej gry - szeptem wspomniał swoje wcześniejsze słowa.
Długo, namiętnie i uwodzicielsko, hm.
Wstałam i stanęłam przed chłopakiem. Harry również chciał wstać, ale przytrzymałam jego ramiona przez co został na swoim miejscu. Szybko ściągnęłam swoje czółenka i kopnęłam na bok nie zwracając uwagi gdzie dokładnie. Znów położyłam dłonie na ramionach Harry'ego przytrzymując się i powoli siadając na jego udach. Chłopak umieścił ręce na moich biodrach i przysunął się bliżej, a ja zaplątałam palce w jego włosy. Popatrzyłam mu głęboko w oczy sama nie wiedząc dlaczego. Chyba potrzebowałam upewnić się, czy nie odsunie mnie od siebie przy okazji robiąc ze mnie idiotkę. Iskierki w jego oczach zachęciły mnie do pocałunku. Przymknęłam oczy po tym gdy Harry oparł swoje czoło o moje. Przybliżyłam jego głowę do mojej, po czym powoli musnęłam jego usta. Poczułam się jakbym ustami dotykała lodu. Jego wargi były zimne prawdopodobnie przez zimnego drinka, który niedawno pił. Jeszcze raz musnęłam jego usta po czym odsunęłam się, ponieważ jego opuszki palców wsunęły się pod moją bluzkę.
Harry otworzył szeroko oczy. Teraz to on szukał w moich oczach czegoś co świadczyło o mojej niechęci do pocałowania go. Nie znalazł tego. Nie znalazł nic innego prócz pożądania. Uśmiechnął się przelotnie po czym wstał trzymając mnie. Owinęłam nogi wokół jego pasa. Harry sięgnął po moje czółenka, które trzymał w swojej lewej ręce.
- Hej, nie gramy w pieprzone 7 minut w niebie - jęknął Liam.
- Szafa jest w drugą stronę - dodał śmiejący się Niall.
- Pierdol się - syknął Harry, który szedł w stronę schodów.
Powoli schodziliśmy po schodach podczas gdy ja musiałam schować twarz w zagłębieniu jego szyi, ponieważ sufit był za nisko.
- Gdzie idziemy? - zapytałam gdy byliśmy już na dole.
- Jak najdalej stąd.
Harry poprosił mnie bym wyciągnęła kluczyk do jego pokoju z mojej torebki. Po odszukaniu go otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Chłopak delikatnie położył mnie na łóżku i ściągnął buty. Zaświecił lampkę stojącą koło lustra. Dawała ona niewielką poświatę na pokój. Teraz twarz chłopaka była lekko oświetlona, dzięki czemu mogłam dokładnie przypatrzeć się emocjom malującym się na twarzy Harry'ego.
- Nie sądziłem, że tak szybko tu wrócę - podszedł do blatu gdzie stały różnego rodzaju alkohole i zaczął przygotowywać nam drinki.
- Dlaczego w ogóle nas tu przyprowadziłeś? Znaczy nie jestem rozczarowana. Chcę wiedzieć tylko dlaczego - zaczęłam.
- Nie chciałaś mnie pocałować gdy byliśmy sami, więc raczej będzie to dla ciebie krępujące całowanie mnie na oczach kilkunastu osób.
Harry usiadł obok mnie i podał mi zrobionego drinka informując mnie, że jest taki jak poprzednio.
- Harry czy mogę ci zadać pytanie? - nie wiem czemu, ale czuła się odważniej przy nim od pewnego czasu.
- Mhm - pił swojego drinka.
- Czy miałeś kiedyś ochotę pocałować mnie? Nie w grze - zapytałam z ciekawości.
I małą nadzieją.
- Tak.
- Kiedy? - udałam zaskoczoną.
- Teraz - chłopak nachylił się i złączył nasze usta.
Odstawiłam szklankę z trunkiem na pobliski stolik. Harry włożył jedną rękę pod moje kolana, a drugą pod moje plecy i przesunął mnie na łóżku kilka centymetrów. Lewą rękę położył na moim biodrze a drugą odgarnął kosmyk włosów spoczywający na moim czole.
- Mogę? - zapytał szeptem.
- Nie potrzebujemy do tego żadnej gry - przygryzłam wargę.
Harry uśmiechnął się i złączył nasze usta w pocałunku. Przytrzymałam jego twarz dłońmi, a chłopak wpił się w moje usta. Po chwili nasze języki walczyły o dominację. Chłopak smakował jak wódka, mango i coś, czego nie mogłam rozpoznać. Jego język był ciepły i miękki . Harry potrafił bardzo dobrze całować. Mimo wszystko coś nie dawało mi spokoju. Przerwałam naszą chwilę i szeptem zaczęłam.
- Nie uważasz, że to wszystko za szybko się dzieje?
- Przecież my się tylko całujemy, to nic nie znaczy.
To nic nie znaczy? To nic nie znaczy?! Jak to wszystko może nic nie znaczyć?
- Pierdol się - pchnęłam go z całej siły.
Wstałam i zgarnęłam moje czółenka, które leżały teraz koło łóżka.
- Nie miałem tego na myśli.
- Co do cholery miałeś na myśli? Że to nic nie znaczy? Dla twojej wiadomości jesteś kutasem - krzyknęłam.
- To nie miało tak zabrzmieć! Źle mnie zrozumiałaś!
- Tak Harry. Źle cię zrozumiałam. Myślałam, że to coś dla ciebie znaczy, nasz pocałunek, ale ty traktujesz to jak pocałunek z jakąś bezwartościową dziwką!
- Tak? Z dziwką? - chłopak podszedł do mnie i złączył kolejny raz nasze usta.
Broniłam się, ale intensywność tego pocałunku powaliła mnie na kolana. Był zmysłowy i zbyt intensywny. Jakby chciał coś przekazać.
- Czy tak się całuje dziwkę? - zapytał, a ja spuściłam głowę.
Przytrzymał moją głowę i zaczął całować na początek obydwa policzki, następnie czoło, powieki i kierując się nosem w dół - usta. Na samym końcu pocałunek był tak delikatny niczym skrzydła motyla.
- Nie wmówisz mi, że tak się całuje dziwki. Może nie traktuję cię tak jak na to zasługujesz, ale na pewno jak dziwkę cię nie traktuję. Można mi wiele zarzucić, ale traktuję kobiet, które coś dla mnie znaczą jak dziwki.
- Ja, ja ... Coś dla ciebie znaczę? - to pytanie zbiło go z tropu.
- Kurwa nie wiem! - poszedł usiąść na skraju łóżka po czym ukrył swoją twarz w dłoniach.
- Wszystko jest zbyt skomplikowane. Myślisz, że wszystko masz pod kontrolą, swoje uczucia, zachowanie czy charakter. Ale potem zauważasz, że tak nie jest i jesteś rozczarowany. Myślisz, że darzysz uczuciem kogoś kto niedawno pojawił się w twoim życiu, ale prawda jest taka, że czujesz coś nadal do osoby, który była dla ciebie wszystkim dawno temu. Uważasz też że twoje zachowanie zmieniło się na lepsze w ostatnim czasie, ale to tylko iluzja. Nadal jesteś pieprzonym dupkiem ze złamanym sercem i kapryśnym zachowaniem.
- Chcesz o tym porozmawiać? - to była jego chwila słabości.
Możliwe, że pierwsza i ostatnia chwila słabości tego człowieka w moim towarzystwie. Dotknęłam jego ramienia, a jego mięśnie spięły się pod moim delikatnym dotykiem. Postanowiłam nie robić tego dopóki się nie uspokoi.
- Co chcesz wiedzieć? Czy coś do ciebie czuje? Nie wiem, nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
- Dlaczego?
- Podaj mi mojego drinka - zażądał.
Podałam mu szklankę, z nadzieją, że po wypiciu tego będzie bardziej rozmowny.
- Dlaczego nie wiesz Harry? - kolejny raz zadałam to pytanie.
- Porozmawiamy o tym kiedy indziej - opróżnił szklankę i poprosił bym napełniła ją ponownie.
Wzięłam szklankę od chłopaka, po czym podeszłam do blatu, na którym stały butelki z alkoholami. Zapełniłam prawie całą szklankę wódką, a na koniec zabarwiłam colą przeźroczystą ciecz. Wrzuciłam plasterek ukrojonej cytryny i podałam szklankę chłopakowi. Harry wziął dużego łyka, a następnie popatrzył na mnie. Uśmiechnął się i w ciągu kilku sekund wyzerował szklankę. Skrzywił się, po czym odłożył szklankę na stolik.
- Chcesz mnie upić? - zapytał śmiejąc się.
Humor się mu poprawił znacznie co działało na moją korzyść.
- Ty też mnie upiłeś jak się poznaliśmy.
- Tak, ale za twoim pozwoleniem – język zaczął mu się plątać.
- Harry chcę z tobą porozmawiać poważnie – zaczęłam poważnym tonem.
- Wiesz co skarbie? - chwilę popatrzył się na mnie – Chyba za mało wypiłem żeby porozmawiać z tobą na ten temat. Zrób mi jeszcze raz takiego drinka i pogadamy – znów się zaśmiał.
Więc dobrze wiedział na jaki temat chcę z nim porozmawiać.
Znów wzięła szklankę i zrobiłam dokładnie takiego samego drinka jak przed chwilą. Podałam szklankę chłopakowi, a on od razu upił pół drinka.
- Może chcesz coś do jedzenia? - zapytałam bo myślę, że niezdrowo jest pić na pusty żołądek.
- Cokolwiek – i znów śmiech.
Wstałam i wyszłam z jego pokoju zamykając za sobą drzwi. Słyszałam jęki Harry'ego i teraz ja cicho się zaśmiałam. Nie zważając na brak czółenek na moich stopach wyszłam po schodkach na górę, a następnie do kuchni. Chwyciłam jakieś chipsy, trzy kawałki pizzy, dwa skrzydełka i czekoladę, ponieważ nie miałam pojęcia na co Harry ma ochotę. Wszystko położyłam na dużej czerwonej tacce i szybkim krokiem wyszłam z kuchni nie chcąc spotkać kogoś kto by mnie zatrzymał.
Gdy weszłam do pokoju, chłopak stał przed lustrem i próbował rozpiąć koszulę, ale nie mógł sobie poradzić z guzikiem. Odłożyłam tacę na stolik i podeszłam do chłopaka, pomagałam mu uporać się ze ściągnięciem koszuli, a Harry uśmiechnął się zalotnie.
Spojrzałam na szklankę, która była już pusta. Harry był kompletnie pijany.
- Nie wiedziałam na co masz ochotę, więc wybieraj – wskazałam na tacę.
- Nie chcesz wiedzieć na co mam teraz ochotę – podszedł do łóżka i poklepał ręką miejsce obok siebie abym usiadła.
Skorzystałam z tego i usiadłam obok.
- O czym chciałaś porozmawiać?
- O nas Harry.
- Co mam ci powiedzieć?
- Co o tym myślisz, to dla mnie ważne.
- Kurwa, nie wiem. Jesteś dla mnie ważna, ale nie wiem. Nic poza tym nie wiem.
- Czujesz coś do Rebecci? - musiałam to wiedzieć.
- Kocham ją. Nadal ją kocham. Zmieniła mnie i to dzięki niej jestem tutaj teraz. Gdyby nie ona nie byłoby mnie na studiach i nadal bym był pokłócony z ojcem. A ty kochasz Briana?
- Co? Nie … Więc nic do mnie nie czujesz, tak? - zapytałam ze smutkiem.
- Możliwe, że coś czuję, ale boję się tego – zakrył twarz dłońmi.
- Czego? - pogłaskałam go po plecach dodając mu otuchy.
- Nie wiem … Może tego, że ty zranisz mnie, a ja ciebie. Nie chcę tego – przytulił mnie bardzo mocno – Nie chcę ci dawać nadziei bo sam nie wiem czego chcę.
- Harry nie zranisz mnie – wtuliłam się w jego rozpalone ciało.
- Ciągle to robię. Daję ci tą pieprzoną nadzieję bo wiem, że coś do ciebie czuję, a potem zobaczę coś co mi przypomina Rebeccę i wszystko znika. Jak bańka mydlana. Tego właśnie chcę uniknąć.
- Jesteś rozdarty Harry. Nie umiesz sobie z tym poradzić, ale pamiętaj, że zawsze możesz ze mną porozmawiać i zawszę spróbuję ci pomóc ze wszystkich sił. Proszę, tylko mnie nie odtrącaj.
    - Odtrącam cię dla twojego dobra.
    - Dobrze wiesz, że tak nie jest.
- Proszę nie męcz mnie już. Wiesz, że coś do ciebie czuję, ale coś czego nie znam.
- Jesteś śpiący? - zapytałam zmieniając temat.
- Kurwa, nawet nie wiesz jak bardzo.
- Okej. Pomogę ci się rozebrać i pójdziesz spać okej?
- Więc do rozbierania też nie potrzebujemy gry – zaczął się śmiać.
Nie odpowiedziałam na to pytanie tylko zaczęłam zabierać ręce chłopaka z mojej talii. Pomogłam mu wstać i ściągnęłam z niego podkoszulek, który był pod koszulą. Następnie zajęłam się spodniami, które ściągnęłam bez problemu. Teraz Harry stał w samych bokserkach i uśmiechał się zalotnie. Wolnym krokiem szedł w moją stronę z uśmiechem na twarzy.
- Nawet o tym nie myśl Harry. Idziemy spać.
Podeszłam do łóżka i odkryłam kołdrę, a po chwili Harry już pod nią leżał.
- Wiesz, że możesz się do mnie przyłączyć? - wybełkotał.
- Dobranoc Harry – zachowałam kamienną twarz zabierając czółenka i zamknęłam drzwi.

Nie miała zamiaru wychodzić na górę. Nie miało to żadnego sensu, ponieważ i tak byłam już zmęczona. Z małym uśmiechem na twarzy szłam przez mały korytarz. Gdy byłam przed drzwiami do kajuty, otworzyłam ją z przekonaniem, że opadnę na łóżko i zapadnę z głęboki sen. Moim oczom ukazała się Noelle i Matt. Do tego O MÓJ BOŻE! Zasłoniłam oczy, ponieważ oni się właśnie pieprzyli na łóżku dziewczyny. Zamknęłam drzwi i wypuściłam powietrze z płuc. Nie zdawałam sobie sprawy, że wstrzymałam oddech. Gdzie ja teraz do cholery będę spała? Harry zaproponował mi nocleg, ale nie chcę z nim spać. Nie dzisiaj. Chociaż w jego kajucie jest wielki fotel, na którym mogłabym zasnąć. Wróciłam do pokoju Harry'ego i zamknęłam drzwi najciszej jak potrafiłam, ponieważ nie chciał go obudzić. Chłopak cicho pochrapywał i był wtulony w poduszkę. Wzięłam koc, który był na łóżku. Usiadłam na fotelu i narzuciłam na siebie biały koc. Myślę, że Harry nie będzie miał nic przeciwko, że zostałam na noc u niego w pokoju i że pożyczyłam koc. Zamknęła oczy z zamiarem odpłynięcia w krainę snów. Jednak moich myśl nie opuszczała rozmowa z pewnym wysokim chłopakiem o imieniu Harry. Myślę, że zaczęłam coś czuć do tego chłopaka. Jak to możliwe? Nie wiem. Co jeśli mnie zrani? Przecież mnie przed tym przestrzegał. Powiedział też, że nie chce mi robić nadziei, ale i tak je robi. Ten chłopak był pokręcony. I to mi się chyba najbardziej w nim podobało.



Ubriór Perrie - OBRAZEK

Salon na jachcie - OBRAZEK
Kuchnia na jachcie - OBRAZEK
Łazienka przy salonie na jachcie - OBRAZEK
Kajuta Perrie 1 - OBRAZEK
Kajuta Perrie 2 - OBRAZEK
Łazienka do kajuty Perrie - OBRAZEK
Kajuta Harry'ego - OBRAZEK
____________________________-
Witam Was kochani!

PO PIERWSZE BARDZO, ALE TO BARDZO CHCĘ PODZIĘKOWAĆ @B_ELLIE_BER KTÓRA MI BARDZO POMOGŁA I POPRAWIŁA 4/5 ROZDZIAŁU! DZIĘKUJĘ BARDZO! ILSM X

Po drugie rozdział miał się pojawić w niedzielę, ale stwierdziłam, że dzisiaj też mogę dodać x Jest to najdłuższy rozdział jak do tej pory. Dużo się w nim dzieje i mam nadzieję, że się Wam spodobał. Oczywiście chciałam podziękować za komentarze do poprzedniego rozdziału i kilku innych rozdziałów x Dziękuję tak samo za odwiedziny, ponieważ w samym październiku było ich już 111! Może nie jest to duża liczba w porównaniu do innych blogów, ale mnie ta liczba bardzo cieszy <3

Teraz mniej przyjemna rzecz ... Nie jestem pewna czy dodam następny rozdział w następną niedzelę, ponieważ mam multum nauki i nie wiem czy zdążę napisać jakiś sensowny rozdział :( Mam nadzieję, że mi się uda :)

Jeszcze jedno x Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach, wystarczy podać swojego tt w komentarzu pod tym postem lub TUTAJ xx
Miłego wieczoru:)
@lirejla11

1 komentarz:

  1. Twoje ff jest cudowne! Myślałam, że mój komentarz ostatnio się dodał, ale z tego co widzę, nie ma go :( Kocham Cie xx /@b_ellie_ber

    OdpowiedzUsuń

Komentarze motywują do dalszego pisania :)