5 października 2014

8. Zawsze chcemy wyglądać dobrze dla kogoś

Jeszcze raz spojrzałam na walizkę i przejrzałam listę rzeczy do wzięcia. Niczego nie brakowało, ale wolałam się upewnić. Jeśli czegoś nie zabiorę, to potem nie będę mogła tego dokupić. Wątpię żeby Harry zgodził się na jakieś zakupy w środku podróży.
Gdy rozmawiałam z mamą dwa dni temu o przedłużeniu moich wakacji, powiedziała że o tym wie. Byłam zdziwiona, że poszło tak łatwo. Nie żeby mama zakazywała mi jakichkolwiek wycieczek, ale wow. Nigdy nie miałam problemu z tym, że nie mogłam iść na noc do koleżanki, czy żebym gdzieś wyjechała. Warunek był jeden - mam mieć włączony telefon i odbierać go.
Tak czy inaczej, nie ma żadnych problemów, tyle że rodzice Audrey nie zgodzili się. Będę się czuła tam okropnie nie znając nikogo. Naprawdę nie wiem jak to będzie. Znam tylko Harry'ego, a co jeśli jego przyjaciele mnie nie polubią? Harry mówił, że oprócz nas będzie jeszcze 18 osób. Zdziwiłam się gdzie pomieści się tyle osób, ale chłopak zapewnił mnie, że jego jacht jest dwudziestoczteroosobowy. Nie mogę się doczekać, żeby go zobaczyć. Musi być ogromny.
- Kochanie, pamiętaj nie przesadzaj z opalaniem - przytuliła mnie mama.
- Um, tak wiem. Mamo po co Ci ta walizka? - zapytałam gdy zobaczyłam ją obok kanapy.
- Nie mówiłam ci? Po tym jak ty i Harry stwierdziliście, że spędzicie tydzień na jachcie z jego przyjaciółmi, ja, Jason i kilka osób z biura lecimy na sześć dni do Grecji.

***

- Puść coś innego kutasie - krzyknął Harry do Matt'a, który przeskakiwał ze stacji na stację.
Matt prychnął i puścił piosenkę, której nigdy nie słyszałam.
Harry, Matt i Noelle przyjechali po mnie z samego rana, a w drodze jesteśmy od ponad godziny. Noelle jest przyjaciółką chłopaków. Jest bardzo miła i ładna, ale całą swoją urodę ukrywa pod toną makijażu. Ma ciemne długie włosy i jest bardzo chuda. Tego drugiego jej bardzo zazdroszczę. Harry poinformował mnie, że to właśnie z Noelle będę miała kajutę, lub jak wolę z nim samym. Nie trzeba zgadywać żeby wiedzieć, którą opcję wybrałam. Dziewczyna jest bardzo rozmowna i wydaje mi się, że coś ją łączyło z Matt'em, ale mimo to nadal się przyjaźnią. Zapytam się jej o to później, gdy będziemy same.
- A ty już pieprzyłaś się z Harrym? - zapytała dziewczyna.
- Noelle nie każdy pieprzy się z kimś nowo poznanym - bronił mnie Harry.
Dziewczyna obraziła się i włożyła słuchawki do uszu. Chłopaki zaczęli temat jakiś wyścigów, a ja wyciągnęłam nowo zakupioną książkę i zaczęłam czytać.

***

- Jesteśmy - odwrócił się Harry, a zaraz za nim Matt.
Szturchnęłam Noelle, a ta obudziła się. Musiała zasnąć podczas jazdy.
Wyszłam z samochodu i rozejrzałam się. Byliśmy na parkingu a za niewysokim ogrodzeniem był port. Wzdłuż przystani były przycumowane łódki i jachty. Na samym końcu znajdował się największy jacht. Nie trudno było zgadnąć do kogo należał. Zaraz obok nas zaparkowały jeszcze trzy inne samochody. Wszyscy po tym jak wysiedli, zrobili to samo co ja - rozejrzeli się dookoła i zaciągnęli świeżym powietrzem.
- Ja pierdole, lepiej to wnoście na pokład - wkurzył się Harry.
Chłopak stał przy bagażniku swojego samochodu i wyciągał nasze walizki. Właściciele swoich samochodów wzięli przykład z Harry'ego i zaczęli robić to samo. Podeszłam do swojej walizki i przesunęłam ją dalej, przez co Harry'emu łatwiej było kłaść pozostałe walizki na ziemi.

Gdy wszystkie bagaże zostały wniesione na pokład, Harry pokazał mi i Noelle naszą kajutę. Była malutka, ale bardzo przytulna. Wzięłam łóżko i szafę, które były po lewej stronie. Noelle rzuciła swoją walizkę na łóżko i stwierdziła, że idzie popływać.
Wszystkie ubrania w ciągu kilku minut wylądowały w szafie, bielizna i bikini w szufladzie, a buty w szafce. Kosmetyki, ładowarkę, słuchawki, książkę i okulary włożyłam do pierwszej szuflady obok łóżka, a zapas ręczników do drugiej. Walizkę z torbami wsunęłam pod łóżko. Zajęło mi to mniej czasu niż sądziłam. Teraz pora poznać przyjaciół Harry'ego. Sypialnia chłopaka była obok mojej i Noelle. Zapukałam cicho, a gdy usłyszałam 'wchodź', zastosowałam się do tego. W pokoju był Harry, jakiś blondyn i blondynka.
- Cześć jestem Perrie - przytuliła mnie dziewczyna - a to jest Niall - wskazała na blondyna.
Chłopak podszedł i owinął rękę wokół moich ramion przytulając mnie krótko.
- Jedziemy do marketu, jedziesz z nami? - zapytała Perrie.
- Um, jasne. Jeśli nie będzie to wam przeszkadzało. Za ile jedziemy?
- Za 10 minut - odpowiedział blondyn.
- W takim razie pójdę się przebrać i wezmę portfel.
- Okej, pójdę z tobą - zaoferowała dziewczyna.

- Więc um, skąd znasz Harry'ego? - zapytała Perrie gdy wyszłam z łazienki.
Postanowiłam ubrać dżinsowe szorty, zwykły biały podkoszulek i białe conversy. Tak chyba mogę iść.
- Nasi rodzice są przyjaciółmi - wyznałam wyciągając walizkę spod łóżka by wziąć mój biały plecak.
- Niestety nie znam rodziców Harry'ego - zaśmiała się Perrie.
Rodziców? Przecież Harry ma tylko tatę i Lux. Może nie wspominał nic o swojej rodzinie przyjaciołom? Zresztą to nie jest moja sprawa.
- Też ich dobrze nie znam, tylko ojca Harry'ego widziałam kilka razy i z nim rozmawiałam.
- Gotowa? - zapytała wstając z łóżka Perrie.
- Tak wezmę tylko jeszcze parę rzeczy.
Mówiąc parę rzeczy miałam na myśli słuchawki, chusteczki, portfel i okulary przeciwsłoneczne. Wszystko wylądowało na dnie mojego plecaka. Zamknęłam drzwi i weszłyśmy do pokoju Harry'ego.
W pokoju oprócz Harry'ego i Niall'a był jeszcze chłopak, którego nie znałam.
- Cześć, jestem John - przedstawił się chłopak. Był dość wysoki i przystojny. Jego czarne włosy były uroczo postawione do góry, a jego uśmiech sprawiał, że i mi się chciało uśmiechać.
  • John jedzie z nami na zakupy - Harry wtrącił się do rozmowy.
***

- Musimy jeszcze zrobić zapas wódki, piwa i innych rzeczy - wtrącił John.
- Okej, więc dziewczyny idźcie po kubki, i różne tam rzeczy na grilla, a my idziemy po alkohol - wskazał ręką Harry na półki z alkoholami.
Z Perrie udałyśmy się na dział z rzeczami do grillowania. W wózku wylądował ogromny zapas kubków jednorazowych. Jak na dwadzieścia osób jest to dość spory zapas. Perrie tłumaczyła mi, że chłopaki będą pić codziennie jak i dziewczyny i to wszystko się przyda. Gdy chciałam kupić papierowe talerzyki, dziewczyna znów mnie poinstruowała. Podobno jacht Harry'ego wrócił prosto z remontu, ponieważ gdy w maju spędzili na jachcie dwie noce, kompletnie go zdemolowali. Wszystko jest nowe, dlatego nie potrzebne są papierowe talerzyki czy plastikowe sztućce. Wszystko zostało już zakupione. W takim razie po co Harry nas po to wysłał?
Znalazłyśmy chłopaków na dziale z chipsami. Cały ich wózek był załadowany wódką, whisky i tequilą. Jak stwierdzili, pojadą po duże beczki piwa i nie będą go kupować w sklepie. Do naszego wózka wrzucili jeszcze z dwadzieścia opakowań chipsów i pojechaliśmy do kasy. Z Perrie przeprosiłyśmy chłopaków i poszłyśmy do apteki.
- Dzień dobry, poproszę te tabletki - Perrie położyła na ladzie receptę gdy weszłyśmy do środka.
- Co to za tabletki? - szepnęłam gdy farmaceuta poszedł na zaplecze.
- Antykoncepcyjne. Zamierzam przez cały tydzień pieprzyć się z Zaynem.
- Oh.
Starszy pan przyszedł z dwoma pudełeczkami tabletek. Dziewczyna zapłaciła i udałyśmy się na parking przed centrum handlowym gdzie zaczekałyśmy na chłopaków.
- Dziewczyny odwieziemy was do domu, a ja i Harry jedziemy po piwo - powiedział John gdy już siedzieliśmy w samochodzie.
Z Perrie nie odpowiedziałyśmy, gdyż byłyśmy zajęte rozmową na temat serialu, który ubóstwiałyśmy czyli 'White Collar'. Obydwie żałowałyśmy, że Matt jest gejem w życiu prywatnym. To okropne, że tak przystojny aktor jest gejem. Wierzcie mi.

Z Perrie rozpakowałyśmy wszystkie zakupy, jakie chłopcy wnieśli na pokład. Niall grał na konsoli przed telewizorem wraz Corrine, która mnie chyba nie polubiła. Gdy się jej przedstawiłam odwróciła się i przyssała do twarzy Nialla. Nie każdy musi mnie lubić, a o jej względy na pewno nie będę zabiegała. Perrie mówiła żebym się nie przejmowała, ponieważ ona od zawsze robiła z błahostek problemy. Dowiedziałam się też, że Niall i Corrine nie są razem, mimo, że tak się zachowują. 'Czasami się tylko pieprzą' - dodała dziewczyna.
- Co jest do jedzenia - wszedł do kuchni chłopak w czarnych lekko kręconych włosach, a za nim jeszcze dwóch.
- To co sobie zrobisz - Perrie sięgnęła na górą półkę, po pudełko z ciastkami przez co jej spodnie się podwinęły. Trójka chłopaków nagle wydała z siebie okrzyk, a Niall"UUU".
Perrie przewróciła oczami i rzuciła ciastkami w stronę nieznanych mi chłopaków.
- Tak przy okazji chłopaki, to jest Lauren, nowa przyjaciółka Harry'ego.
- Przyjaciółka - to słowo było tak przesiąknięte sarkazmem, że wszyscy zaczęli się śmiać łącznie z Corrine.
- To jest Justin - wskazała na chłopaka, który wcześniej się pytał o jedzenie - to Liam - czyli chłopak, który poszedł dopingować Corrine - a to Sam - chłopak który szukał czegoś w lodówce.
Cała trójka była przystojna. Najprzystojniejszy był według mnie jednak Sam.

Wieczorem gdy wszyscy szykowali się na imprezę, ja leżałam na łóżku i kontynuowałam czytanie książki. Noelle przeglądała swoje ubrania i narzekała, że nie ma w co się ubrać na imprezę.
- Możesz coś pożyczyć ode mnie jeśli chcesz - zaproponowałam.
- Naprawdę? - zaskoczona popatrzyła na mnie.
- Jasne - uśmiechnęłam się - dla kogo chcesz wyglądać dobrze?
- Czemu sądzisz, że dla kogoś?
- Zawsze chcemy wyglądać dobrze dla kogoś.
- Dla Sam'a - zarumieniła się - ale on chce wyglądać dzisiaj dobrze dla ciebie.
- Skąd to wiesz?
- Bo pieprzył cię dzisiaj wzrokiem na parkingu.
- Tak czy siak, ja nie chcę żeby wyglądał dzisiaj dla mnie dobrze - uśmiechnęłam się i podałam dziewczynie sukienkę do przymierzenia.
- Nie pójdę w sukience.
- Um, okej. W takim razie w czym chcesz iść? - zapytałam odkładając sukienkę.
- Mogę sobie sama coś wybrać? - zapytała, a ja się zgodziłam.
Wróciłam do czytania książki, a po dziesięciu minutach dziewczyna stanęła przede mną i zaprezentowała strój. Widok tak ubranej dziewczyny przeraził mnie.
- Może być? - kiwnęłam głową nie mogąc nic powiedzieć. - Okej, teraz ty się ubieraj.
- A nie mogę iść tak? - co jest złego w moim ubiorze?
- To jest impreza, musisz wyglądać dobrze.
- Nie muszę wyglądać dobrze, idę tam tylko na chwilę.
- Zawsze chcemy wyglądać dobrze dla kogoś. Sama to powiedziałaś, więc się do tego zastosuj.
- Ugh.
- Przyjdę tutaj za dziesięć minut i masz być gotowa. Wtedy cię wymaluję i uczeszę.
Dziewczyna odwróciła się i wyszła zostawiając mnie samą. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam kilka ubrań, w które mogę się ubrać. Postanowiłam ubrać czarną spódnicę, koszulkę w kolorze pudrowego różu i o takim samym kolorze czółenka. Zawołałam Noelle.
- Wyglądasz dobrze, ale według mnie za spokojnie.
- Um, to chyba dobrze tak?
- To zależy dla kogo chcesz wyglądać dobrze - zaśmiała się.
- Ja? Dlaczego miałabym chcieć wyglądać dobrze dla kogoś?
- Mam cię znów zacytować? - zaprzeczyłam - Chodź, wymaluję cię.

Po dwudziestu minutach przygotowań Noelle pozwoliła przejrzeć mi się w lusterku. Mocny makijaż bardzo rzucał się w oczy. Nigdy się tak nie malowałam, więc wyglądałam ... dziwnie.
- Idę jeszcze do Perrie. Chłopaki szykują wszystko w salonie i na pokładzie. Bądź za pół godziny u góry - przytuliła mnie i otworzyła drzwi wychodząc.
Gdy otworzyła drzwi, Harry akurat przechodził. Przytrzymał drzwi aby się nie zamknęły i wszedł do naszej kajuty.
- Jak się czujesz? - zapytał siadając na moje łóżko zaraz obok mnie.
- Um, jak się mam czuć? Znaczy dobrze, ale nie znam wszystkich.
- Dlatego jest ta impreza. Poznasz wszystkich. Zresztą znasz już kilka osób.
- Tak, ale większości nie znam.
- A jak z Noelle?
- Co z nią ma być?
- Dogadujecie się? - co on taki dociekliwy?
- No tak. Znaczy jest jakby to powiedzieć, inna, ale lubię ją.
- Noelle często pieprzy się z chłopakami, więc jak coś zapraszam do siebie do pokoju. Chyba, że wolisz na nich popatrzyć - zaśmiał się.
- Już byś chciał - trąciłam go w ramię.
Nastała chwila ciszy. Obydwoje spojrzeliśmy na swoje buty.
- Perrie mówiła, że Corrine była dla ciebie suką - zaczął.
- Nie do końca suką, ale coś w tym rodzaju.
- Nie przejmuj się nią.
- Wiem - uśmiechnęłam się.
Czemu tak niezręcznie się nam rozmawia?
- Muszę iść pomóc chłopakom - wstał - ładnie wyglądasz.
- Dziękuję.

- Ale wiesz, że jak się ściemni to idziemy pływać?


Kajuta Lauren i Noelle - OBRAZEK

Ubiór Lauren do sklepu - OBRAZEK
Ubiór Noelle na imprezę - OBRAZEK
Lauren na imprezie - OBRAZEK
___________________________________________
Cześć kochani! Kolejny krótki rozdział, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy i ciekawszy x Rozdziały planuję dodawać w każdą niedzielę, ale nie jest to potwierdzone na 100%, ponieważ zawsze może coś mi wypaść niespodziewanego albo po prostu nie będę miała weny hah :)
Mam do Was prośbę, mianowicie - jeśli przyczytałeś/przeczytałaś rozdział, proszę o pozostawienie po sobie jakiegoś znaku w postaci komentarza, ponieważ chcę wiedzieć ile osób w ogóle czyta moje wypociny :)
Jeszcze jedna sprawa. Od długiego czasu obiecuję zwiastun i nieawno go zrobiłam! Tyle, że mam problem z zapisaniem go. Robiłam go 6h i nie mogę zapisać jako plik filmowy, ugh! Mam nadzieję, że jakoś się z tym uporam i już niedługo zobaczycie moją pracę.
No więc miłego tygodnia!
Love ya x
@lirejla11

2 komentarze:

  1. Awww super �� chce już imprezę hah nie mogę się doczekać x ily /@b_ellie_ber

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, nie mogę się doczekać imprezy:') życzę weny bo wiem jak bardzo jest potrzebna:) @justinsxworld

    OdpowiedzUsuń

Komentarze motywują do dalszego pisania :)